środa, 6 marca 2013

Mrs. John Laing...

...to remonantka wyhodowana w 1885 roku przez Henrego Bennetta w Wielkiej Brytanii, która wyróżnia się pięknym zapachem i wyglądem. Trudno ją pomylić z inną różą. Kwiat jest bardzo duży, mocno wypełniony o intensywnie liliowo różowym kolorze, nieco jaśniejszym przy brzegach płatków.
Róża bardzo dobrze  powtarza kwitnienie a kwiaty, które są odporne na deszcze, utrzymują się aż do mrozów. 
Wspomniany już zapach jest tak ostry, mocno cytrynowy, że kiedyś po dłuższej chwili wąchania rozbolała mnie głowa :) Tak.... śmiało mogę napisać, że to najmocniej pachnąca róża w moim ogrodzie.

Bardzo charakterystyczną cechą wyglądu róży są intensywnie jasno zielone, wręcz limonkowe pędy i liście, pięknie kontrastujące z kolorem kwiatów.
Co może być ważną dla niektórych informacją, róża prawie nie ma kolców.
Krzak jest dość zdrowy i  chociaż spotkałam osoby narzekające na plamistość, ja nie mogę nic złego napisać o Johnie.
Pokrój krzewu jest wzniesiony a pędy są dość sztywne i dopiero po osiągnięciu większej wysokości wymagają podpory.
Róża w zależności od prowadzenia, może osiągnąć nawet ponad 2 metry wysokości przy czym nie będzie szeroka (około 60-90 cm). Moja rosła bardzo intensywnie i już w drugim roku osiągnęła właśnie 2 metry wysokości a wspiera ją tylko balkonik, który moim zdaniem dla tej róży jest wystarczający.
Strefa mrozoodporności podawana na HMF to 4b. Osobiście uważam, że John świetnie nadaje się na polskie warunki klimatyczne.

John jest dostępny w polskich szkółkach i można go kupić przez internet.
Polecam!










3 komentarze:

  1. Agnieszko,
    bardzo się cieszę z zaistnienia twojego bloga, pozdrawiam ciepło
    J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Justi :) Pozdrawiam również i zapraszam.

      Usuń
  2. Agniszko, czy to róża samoczyszcząca? Pozdrawiam, Aga

    OdpowiedzUsuń