Constance Spry to róża angielska, która zapoczątkowała całą kolekcje Davida Austina. Trudno znaleźć inną różę z dużymi, romantycznymi kwiatami, z tak ogromnym wigorem i chęcią do wspinania. Jest też jedną z niewielu róż, która może rosnąć w cieniu co może być jej dużą zaletą. Moja wcale nie rośnie w pełnym słońcu a notorycznie ma poprzypalane listki.
Constance oprócz pięknego kwiatu, czaruje intensywnym zapachem.
Długo zastanawiałam się czy ją posadzić, ze względu na jednokrotne kwitnienie, ale kiedy zobaczyłam ścianę kwiatów u Danusi z Ogrodowiska, nie mogłam się oprzeć i wcale nie żałuję! Mało tego, Constance na żywo zaskoczyła mnie swoją urodą bardziej niż się spodziewałam. To specjalnie dla niej powstała pergola, którą kiedyś ma pokryć róża. W tym roku Constance osiągnęła już ponad 2 metry, ale ponieważ kwitnie na zeszłorocznych pędach, efekt będziecie podziwiać dopiero w przyszłym sezonie.
Constance Spry oplata też płot w posiadłości Clausa Dalby: http://www.clausdalby.dk/2011/02/roser-i-lange-baner.html#.VK7WRnuRb-s
Tak moja wyglądała w tym roku, czyli w swoim drugim sezonie kwitnienia.
A tak w zeszłym roku.
Beautiful rose! My wife and I planted this one in the fall - looking forward to spring again. Thanks for all of your recent posts - it helps to make it through the winter seeing a rose garden! - Cole
OdpowiedzUsuńThis rose is a must have ;) I am sure you will love it.
UsuńI miss spring so much too!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń