Najbardziej kojarzę je z dzieciństwa, kiedy kwitły całymi łanami w ogrodzie mojej babci. Potem przez wiele lat uwielbiałam je kupować do wazonu. Teraz nie wyobrażam sobie mojego ogrodu bez tych pięknych kwiatów.
A to piękna piękna odmiana Angelique.
Zrobiliśmy renowację trawy. Po wertykulacji rozsypaliśmy świeżą ziemię i dosialiśmy nowej odmiany trawy.
Cieszą mnie też mocno wspinające się klematisy. W zeszłym roku fatalnie rosły, ale wygląda na to że się przyjęły :)
Szachownice mocno się rozrosły.
Bardzo lubię te świeże plisowane listki grabu. To kawałek młodziutkiego żywopłotu.
Moja największa radość. Glicynia postanowiła w końcu zakwitnąć...i to jak!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz